Piecyki wolnostojące znane też jako „kozy” ciągle jeszcze nie budzą najlepszych skojarzeń przywołując wspomnienia mające co najmniej trzydzieści lat. Okazuje się jednak, że z wolna zrywamy z przeszłością, aby przyjrzeć się możliwościom, jakie oferuje nam teraźniejszość, nowa stylistyka i staranność wykonania przyczynia się bowiem do tego, że nie ma chyba takiego domu i mieszkania, w którym „koza” nie prezentowałaby się naprawdę dobrze.
Co więcej, okazuje się, że możemy liczyć na rozwiązania, które będą w stanie nie tylko ogrzać duże powierzchnie, ale i przyczynić się do tego, że w naszym domu zapanuje miła, sielankowa atmosfera, nie da się przy tym ukryć, że i koszt zakupu, konserwacji i użytkowania pieców tego typu nie jest na tyle wysoki, aby nie mogły one stawać do rywalizacji z klasycznymi kominkami. Same „kozy” zazwyczaj powstają z wykorzystaniem stali i żeliwa, choć nie brakuje również rozwiązań, do produkcji których wykorzystuje się szkło hartowane i kafle ceramiczne. Często ich konstruktorzy odwołują się także do cegieł szamotowych pomagających w utrzymaniu ciepła we wnętrzu pieca przez dłuższy czas.
Cena pieców wolnostojących nie zawsze jest taka sama. Jeśli decydujemy się na prosty piecyk żeliwny, który trafi do niewielkiego pomieszczenia, musimy liczyć się z wydatkiem sięgającym kilkuset złotych. Jeśli jednak w centrum naszego zainteresowania znajduje się pięknie wykonany piec, który charakteryzuje się wysoką mocą, może się okazać, że jego wartość osiąga nawet kilkanaście tysięcy. Moc grzewcza „kozy” bywa zresztą zróżnicowana. Te najmniejsze mają zaledwie cztery kilowaty, nie brakuje jednak rozwiązań, w przypadku których wartość ta jest kilka razy wyższa. Trudno zresztą odpowiedzieć jednoznacznie na pytanie o to, kto w pierwszej kolejności powinien zainteresować się piecami tego typu, wiele zależy bowiem przede wszystkim od tego, w jaki sposób będą one wykorzystywane.
Najprostsze konstrukcje nie tylko szybko się nagrzewają, ale i dość szybko stygną, mogą być więc wykorzystywane w warsztatach i w innych pomieszczeniach, z których nie korzystamy regularnie. Jeśli myślimy o ogrzewaniu salonu, musimy już zdecydować się na większy wydatek, choć zawsze musimy mieć na uwadze to, że „koza” nie jest rozwiązaniem, które pozwoli nam ogrzać cały dom. Nie oznacza to jednak, że nie powinniśmy myśleć o jej zakupie, jest to bowiem rozwiązanie, które posiada szereg innych zalet. Jedna z nich wiąże się z instalacją, „koza” nie wymaga bowiem budowania z myślą o niej specjalnego kominka. Może pojawić się niemal w każdym miejscu w mieszkaniu, a zawsze będzie nas cieszyć swoim efektownym wyglądem. Okazuje się również, że jest to rozwiązanie bardzo szybkie w działaniu, już kilkanaście minut po uruchomieniu można cieszyć się więc ciepłem, jakie oddaje nam piec wolnostojący.
Natasza